Mój net jak zwykle daje o sobie znać i dzisiejszej wyprawy na misję mój Caracal o mało nie przypłacił życiem. Uznałem, że nawet misjowanie to zbyt wielkie ryzyko i wróciłem do tego co na początku sprawiało mi największą frajdę - eksploracji. Nie ma to jak ustawianie kuleczek na czarnym ekranie :)
Do tego zdarza się, że eksploracja jest bardzo dochodowym zajęciem. Dzisiaj zacząłem od znalezienia Radar Site'u, którego nawet nie pilnowały żadne wrogie moby. To dobrze, bo mój fit jest dosyć zabawny.
Ledwo kilka minut i jestem ładnych parę milionów do przodu. Co ciekawe chwile po tym miałem DC, więc prawdopodobnie będąc bezbronnym na misji - nie skończyłoby się to dobrze...
a nie lepiej zrobić sobie Herona (z rigami Small Gravity Capacity Upgrade)tylko do wypuszczania prob, a caracala z "otwieraczami" hack/analyze/salv i rakietami do pracy na site'ach? Frigiem-skanerem znajedziesz site'y dużo szybciej, a potem masz komfort lepiej uzbrojonego statku do roboty (ja tak robię z ninja-salvagingiem: sygnatury znajduję bardzo szybko, bookmark na sygnaturze, przelot do bazy po statek do pracy i jedziemy....)
OdpowiedzUsuńZwykle tak robię, to znaczy skanuję heronem, ale wtedy włączył mi się tryb wyjątkowego lenia i (żeby nie zmieniać statków) wrzuciłem probe launchera do caracala ;)
UsuńAle rigów na bank nie miałem - dzięki za poradę