poniedziałek, 18 lutego 2013

W oczekiwaniu na Playstation 4 czyli przed 20-02-2013

Już za dwa dni, w nocy ze środy na czwartek, hucznie zapowiadana konferencja Sony. Co na niej? Niby tajemnica, ale tak naprawdę wszyscy wiemy. Zapowiedź pierwszego prawdziwego next-gena - Playstation 4. Jestem wielkim fanem wszelkich branżowych konferencji i już przygotowuję sobie prowiant oraz odpowiednią ilość kawy na środę.

Na początku: jestem pod wrażeniem, jak Sony umiejętnie podsyca atmosferę, a jednocześnie prawie nic z nowości nie wychodzi na światło dzienne. Bo co wiemy o PS4? Wyciekł wygląd kontrolera, są plotki o graniu w chmurze w odpicowane gry z PS3 i... I więcej sobie nie przypominam. Może po prostu zbyt pobieżnie śledzę informacje, ale o PS4 nie wiem na razie prawie nic. Tym bardziej człowiek czeka na środę.

A w podsycaniu atmosfery Sony jest mistrzem! Od kilku dni prezentuje graczom ciekawe filmiki o historii marki. Warto obejrzeć:
"szarak" - http://www.youtube.com/watch?v=U7w5i_YCFmQ
"czarnula" - http://www.youtube.com/watch?v=Hvcps5dFzfc
"chlebak" - http://www.youtube.com/watch?v=-XF2pu-4rXc
"jestem-bardzo-ciekaw-jaką-dostanie-ksywę" - 20-02-2013

Teraz zaś chciałbym zabawić się w Nostradamusa i spróbuję przewidzieć przebieg konferencji. Zobaczymy czy w ogóle coś trafię :)

Na dzień dobry Sony uderzy z grubej rury. Od razu, bez długich przemów, zapowiedź pierwszego next-gena. Może najpierw krótka przemowa podsumowująca dokonania poprzednich konsol Sony - bo wypada. Potem kilka słów o nowym "rewolucyjnym" (dobre sobie) kontrolerze. Dalej, to co tygrysy lubią najbardziej - gry.
Najpierw Killzone 4 - z gameplayem. Potem jakaś nowa marka. Dalej nowe Uncharted lub God of War i raczej już bez gameplayu. Potem Watch Dogs z jakąś ekskluzywną zawartością na konsoli Sony. Gdy konferencja będzie zbliżać się do końca - JEB - miażdzący zwiastun The Last Guardian.

To sobie powróżyłem. :) A co najbardziej chciałbym zobaczyć w środę? Gran Turismo w stylu Forza Horizon z grafiką trybu zdjęciowego GT5. To jedyna rzecz, która mogłaby mnie skłonić do kupna next-gena wcześniej niż za dwa-trzy lata.

A dlaczego? Powodów jest kilka. Jeden z nich to na pewno ostatnia decyzja polskiego oddziału Sony. Gry za 279 zł! Chyba ich pogięło. To jakiś absurd - w tej chwili The Last of Us z polskimi napisami kosztować będzie w sklepach prawie 280 zł, gdy wersję angielską można będzie zamówić na brytyjskim Amazonie za niecałe 200 zł. Z przesyłką. I co dalej? Mniejsza sprzedaż gier, wolniejszy rozwój rynku, mniej polonizacji, w skrócie powrót do ery kamienia łupanego. Pogratulować. No, najpierw powróżyłem, teraz ponarzekałem, pora kończyć. Więc... Fly safe...

1 komentarz:

  1. Cena gier faktycznie mnie zatkała. Ale nic, sam nadal czekam z ciekawością cóż to takiego zaprezentuje Sony.

    OdpowiedzUsuń