poniedziałek, 11 marca 2013

SimCity - Fail roku?

Zacznijmy od tego, że ja nie chciałbym na swoim blogu narzekać. Życie daje nam powody do marudzenia na co dzień, ale do licha ciężkiego, to ma być strona dla graczy, a gry służą rozrywce. Dlaczego tak zaczynam? Bo na dzień dobry SimCity zaserw(er)owało graczom nieprzyjemne doznania.

Jeśli chodzi o premiery gier, to jako weteran MMO, jestem przyzwyczajony do kłopotów. Brak możliwości gry nie wyprowadził mnie z równowagi w Diablo 3, niespecjalnie irytował w Guild Wars 2. Bo wiedziałem, że ma to swoje powody. To gry bardzo nastawione na multiplayer. Ale żeby nie móc bawić się w SimCity i to 3 dni po premierze w USA? Ja nigdy nawet nie grałem w nic z serii SC przez sieć. Miałem serdecznie dosyć nowej produkcji Maxis zanim w ogóle ją odpaliłem.

Grafika w SimCity jest imponująca ;)

Po dniu premiery, w którym jedyne, co udało mi się zrobić to odpalenie tutoriala, nie miałem już z serwerami problemów. Nie zjadło mi żadnego zapisu, ani nie wyrzuciło z gry. Owszem, premiera była wkurzająca, ale nie jest to powód, by skreślać produkcję. Dodam jeszcze, że sprytnym posunięciem było założenie nowego konta na origin przed launchem gry (by łatwiej ją odsprzedać), w dzień zero nie dało się tego zrobić.

Tym bardziej, że pierwsze godziny z grą są lepiej niż wspaniałe. Przez pierwszy wieczór miałem wrażenie, że przede mną symulator miasta wprost idealny, perfekcyjnie wykorzystujący możliwości gry przez sieć i współpracy między graczami w regionie. Jak zahipnotyzowany patrzyłem jak poszczególni simowie wracają z pracy, idą do baru czy pędzą na zakupy. Bawiłem się dziesiątkami wykresów i tabelek, podwyższałem podatki reperując budżet i obniżałem je, ku uciesze mieszkańców. Postawiłem na oświatę i sprawiłem, że simowie z sąsiedniego miasta przyjeżdżali się uczyć do mojego Ołomuńca.

Co mogło pójść nie tak? Niestety po kilku godzinach, skończył mi się teren na rozbudowę mojego miasta. Na początku myślałem, że będzie można jakoś rozszerzyć plac działań, ale nie ma takiej opcji. Miasto w SimCity jest żałośnie małe. Metropolia wg Maxis ma kilka skryżowań, jedną szkołę podstawową i komisariat policji. Że niby zrobiono to, by nie zajechać naszych komputerów? Wyczuwam mocny bullfuck (gdy bullshit to za mało). Ta gra działa na kilkuletnim sprzęcie na full bez żadnej przycinki.

I tak po pierwszym zachwycie przychodzi refleksja, że mamy do czynienia z grą, w której wybieramy co jest ważniejsze - zbudowanie parku czy może atrakcji turystycznej. I co z tego, że stać nas i na to i na to. Czy o to powinno chodzić w SimCity?

Co można jeszcze dodać? W skrócie:
-gra ma dużo błędów, różnych pierdółek, które umknęły podczas testów
-rozwiązanie problemu korków w mieście to... niebudowanie skrzyżowań :) Genialne!
-współpraca między regionami odbywa się między czterema najbliższymi miastami i jest niezła, choć można było zrobić ją dużo lepiej
-nie działało mi robienie zrzutów z ekranu podczas gry stąd brak fotek dokumentujących rozwój mojego miasta
-SimCity, mimo wszystkich błędów, jest ogromnie grywalne

No cóż, nie chciałem narzekać, a chyba nieco za bardzo zjechałem nowe SimCity. Widzę w tej grze wielki potencjał, czekam na łatki i wsparcie dla modów (obawiam się, że tego się nie doczekam, to nie jest kraj dla starych moderów, ale może...) oraz oczywiście powiększenie terenu miast - nie w żadnym DLC, tylko za darmo. Wtedy chętnie wrócę do zabawy i wsiąknę na długie godziny.

EDIT: Właśnie podczas zabawy serwer padł. Miałem do wyboru opuścić miasto lub... zacząć je budować od zera. Nie tykam tej gry póki takie cyrki będą się zdarzać. Ale nędza, a już myślałem, że takie problemy to przeszłość SimCity.

EDIT2 - "Fail roku?":  chyba nieco za bardzo zjechałem nowe SimCity  Chyba jednak NIE! To czego dowiadujemy się o SimCity z każdą godziną przekracza wszelkie granice. Najbardziej zapowiadany feature - "każdy Sim żyje swoim życiem!" to bzdura. Życie sima polega na pojechaniu do pracy - najbliższej jego domostwu i wróceniu do domu - tego, który jest akurat wolny. To jeszcze nic.




Służby porządkowe działają w grze fatalnie. Już wiemy dlaczego. Możemy mieć na patrolu 10 policjantów i tak każdy z nich będzie gonił tego samego przestępcę - choćby był na drugim końcu miasta (czyt. 3 ulice dalej ;) ).
Dalej - korki. Tutaj wystarczy filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=g418BSF6XBQ&feature=youtu.be

Jak poradzić sobie z korkami? Budować miasto z jedną długą aleją - w kształcie węża. Przecież to komedia.
Albo nawet nie bug, a genialny zamysł twórców - gdzie stawia się Uniwersytet? Oczywiście w samym środku dzielnicy przemysłowej - tylko wtedy okoliczne fabryki staną się zaawansowane.

Drodzy Czytelnicy tego bloga - NIE KUPUJCIE (przynajmniej na razie) SIMCITY. Na szczęście Moderzy działają i za kilka miesięcy może być to gra godna polecenia.

1 komentarz:

  1. Ja nadal czekam, aż ruch na serwerach się rozładuje, bo widać chcę grać w takich dzikich godzinach (lub też internet wariuje), że co raz mam disconnecta (o ile w ogóle połączy).

    OdpowiedzUsuń