sobota, 18 maja 2013

Rift: Planes of Telara

Niestety promocja z poprzedniego wpisu już się zakończyła :( (22.05.2013 - znowu działa). Komu się udało zdobyć kod, ten ma Rifta + dodatek za friko, a dzięki temu na przykład pięć slotów (zamiast trzech) na bagi po przejściu gry na free to play. Mi się udało dostać kod, w sumie stąd też ten wpis.

Mój pierwszy kontakt z Riftem był na premierze tej gry. Wraz z grupą, zaprawionych w WoWie, kolegów kupiliśmy produkt studia Trion Worlds (ostatnie MMO poza WoWem, w które wspólnie graliśmy) i odczucia mieliśmy mocno mieszane. Na pięć osób, dwie dotrwały do maksymalnego poziomu. Mi akurat gra najbardziej przypadła do gustu. Wbiłem, bodaj 50-ty albo 60-ty, ostatni w każdym razie level i bawiłem się naprawdę przednio. Grałem Clericiem, korzystałem ze znalezionego na forum Rifta buildu i przez poziomy przebijałem się "pullując" po pięciu przeciwników.


Jeśli chodzi o instancje, to zaliczyłem ze trzy albo cztery. Dwie w każdym razie z kolegami i nawet mi się podobały. Z tymże byłem w healu. a mi lecząc generalnie podoba się nawet Ragefire Chasm ;) .

A co nie przypadło mi do gustu?

PvP.  W sumie jedyny powód, dla którego przestałem grać w Rifta. Totalny chaos. Nie wiem czy miałem kosmicznego pecha, ale ani jedne z widzianych battlegroundów mi się nie spodobało. Brakowało wszystkiego. Od ciekawych skilli po, głównie, losowość walk i ogólna słabość pól walki. Wiem, prawdziwe PvP rozgrywa się na maksymalnym poziomie i po odpowiednim ubraniu się, ale przed tym PvP w Rifcie było po prostu fatalne. Zniechęciło mnie do gry.

Co za to było udane?

W największym skrócie: po prostu PvE. Questy - w sumie standard. Za to reszta - rewelacja. Zaczynając od talentów - te są nawet lepsze niż kiedyś w WoWie - przez tytułowe Rifty po dodane chyba niedawno Eventy.

Talenty - to wielki atut Rifta. Klas jest niewiele, tylko cztery, ale każda bardzo rozbudowana. Z takiego Maga, którym teraz gram, można zrobić wiele różnych "podklas". Jest nawet jeden spec do leczenia party. Generalnie jeśli chodzi o budowę postaci to bardzo czuć tutaj klimaty z Burning Crusade czyli mieszanie dostępnych klas. Spory atut.

Rifty to kolejny plus... Rifta. Eventy, w których biorą udział całe grupy graczy. Ciężko to opisać, trzeba zagrać - w dużym skrócie ciężko oprzeć się pokusie nie zajrzenia do rozgrywanego Rifta. Niby są proste, zwykle polegają na zabijaniu fal wrogów, ale w grupie robi się je bardzo przyjemnie.


Niestety nie mogę pochwalić questów, które wciąż są zabugowane. Na razie z tego co ograłem, średnio co dziesiąta misja ma jakiś problem. A to znika item, który trzeba użyć, a to na mapce wyświetlane są błędne współrzędne. Na przykład teraz zbugowała mi się misja określana jako "story" i niestety nie wiem za bardzo co z nią mam teraz zrobić.

Mimo tego Rift to kawał dobrego MMO. Zobaczymy jak wyjdzie w nim model free to play. Jeśli będzie udany, to może szybko zająć pozycję lidera tego segmentu rynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz