czwartek, 6 czerwca 2013

EVE: Zmiany (poważne) cz.2


Najpierw ważna sprawa o combat site'ach w dodatku.

Mniejsze (choć i tak spore) zmiany już opisałem, w tajemnicy - albo ja nie widziałem - twórcy gry trzymali najważniejszą informację dla osób robiących combat site'y. Otóż T3 Cruisery zostały zbanowane z Compleksów 3/10 i 4/10. Czytaj: koniec z robieniem ich w Tengu.

Pierwsza myśl: kurde, poszło moje główne źródło zarobku.


Druga: To najlepsze, co mogli zrobić. Jak pomyśleć, to dosłownie, przelatywanie przez compleksy tym statkiem to była porażka. Walka ze słabymi przeciwnikami nie miała w sobie wiele z frajdy, cały czas była tylko myśl czy pierwszy zdobędziesz loot, a może ktoś ci go zwędzi. I chyba tym samym wytłumaczyli mi w czym tkwił problem...

Bo w Eve nie grało mi się tak fajnie, jak na początku. Myślałem, że to normalka, że wszystko po w sumie kilku dobrych miesiącach grania się znudzi. Moje końcówka z Eve to już była tylko chęć uzbierania na pleksa za ISK. Rozpocząłem przy tej eksploracji i spodobało mi się, że po trudnym początku wszystko szło coraz sprawniej, kasy przybywało, więc już przy tym zostałem. W końcu właściwie kasa była najważniejsza (w grze, żeby nie było), a spory wpływ na to miało to, że w Eve głównie grałem w te miesiące, gdy nie wykupiłem abonamentu w World of Warcraft. Pomyślałem, że miło byłoby grać za darmo, skoro jest taka możliwość.

I w końcu postanowiłem zmienić profesję z powodów, które wyjaśniłem w poprzednim wpisie. Zacząłem kopać, ale zakładałem, że będę męczył te compleksy dla przedłużenia abonamentu. Nie wiedziałem jeszcze o ostatniej zmianie. Kopiąc czytałem fora i przeglądałem skille. Powoli zdawałem sobie sprawę, jak minimalny procent gry odkryłem i dałem sobie spokój "bo mogę kupić abonament". A potem ten news.

To właściwie był główny impuls do zmian. Przypomniało mi się, jak spodobała mi się gra na początku. Ile ja wtedy miałem ciekawych pomysłów...

-Chciałem kopać skały, gdy będę na przykład przeglądał coś w necie.
-Chciałem wytwarzać przedmioty i sprzedawać je na markecie.
-Chciałem robić najtrudniejsze misje w jakimś wypasionym statku.
-Chciałem pracować dla pirackiej frakcji..
-Wreszcie, chciałem latać w Covert-Opsie i robić PvP.

Zrobione? Nie, nie, nie, nie i nie. A ja praktycznie przestałem grać.

I znowu, przecież jak byłem jeszcze w Unseen Academy, to miałem tyle fajnych pomysłów na spędzanie czasu w świecie Eve... Jak ta gra wciągnie, to przecież nic innego się nie kupuje. FM'a już mam, Path of Exile jest za darmo, a to jedyne produkcje, w które bym ewentualnie pogrywał. Poza tym opłacałem abonament w Wowie, więc jakoś to przeżyję i w Eve. Muszę nadrobić zaległości!

Mam jakieś Iski, ale postanowiłem zostawić je na czarną godzinę. Od tej pory każda dziedzina Eve ma zarabiać na siebie i to wszystko. Chcesz nowy statek do miningu - wykop skały. Nowy blueprint do produkcji? Zarób na niej wystarczająco, by go kupić. Planetary Interaction - o tym jeszcze nie wspominałem. Też chcę porobić, a wystarczy mi, jak się zwrócą koszty.

Misje? Zacznę sobie od początku i poziomu pierwszego. I tak muszę wbić standing z przydatniejszą frakcją.

A może powrót do eksploracji? Tylko żadnych combat site'ów (mam ich dość na długo), a zawsze wciągające Radary i Relici. Pewnie w moim ulubionym Heronie, może w low-secu, gdzie chyba nie ma już trudniejszych mobów (co do tego muszę się upewnić).

Co zarobię, pewnie odłożę na jakiś ekstrawagancki statek. Na przykład taki, jakim latał lider mojej korporacji. Hmm... to jest myśl.

To tak na przyszłość. Co zaś w ostatnich dniach? Odkrywam Mining.

A konkretnie odkryłem, że mając akurat dużo na głowie, a jednocześnie siedząc przy biurku, można połączyć miłe z pożytecznym. Nauka i kopanie to całkiem dobre połączenie. Podlatujesz do skał, odpalasz Minery i drony, a następnie jedynie kontrolujesz sytuację sprawdzając czy nie dzieje się nic niebezpiecznego. Czytałem o pewnej bandzie polującej na AFK kopaczy więc nie kuśmy losu ;) . No, raz zaryzykowałem żywot mojego Venture'a i odpaliłem Operę, by zmienić wygląd bloga. Efekty już widać. Dzisiaj wieczorem powinienem skończyć trenować ostatnią umiejętność na nowy statek - Retrievera. W końcu latanie czymś nowym... tego też mi brakowało. Swoją drogą miałbym go już wcześniej, ale idąc spać coś źle kliknąłem i okazało się, że mi nie trenowało - FAIL.

W skrócie: bawię się Eve na nowo.
I jakby ktoś zaczynał, to teraz polecałbym mu, żeby tylko nie nastawiał się zupełnie w pierwszej kolejności na "chcę grać za darmo". Przy takim podejściu można zapomnieć, jakim ta gra jest wspaniałym sandboksem...

3 komentarze:

  1. z tego co pamiętam, w low-sec szukałem anomalii reconem, ale przylatywałem tam drejkiem. Teraz może się pozmieniało...

    OdpowiedzUsuń
  2. te plexy 3/10, 4/10 to one się jakoś teraz wynajdują dzięki sondom? Ja w 0.4 znalazłem jakieś dwa drone combat site'y, ciężkie do zrobienia, ale słabe w przychodzie (5-6 mln max, a czasu kupa) więc się zeźliłem... bomber w 0.0 i ninja-ratting wygląda o niebo lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od jakiegoś czasu już je znajduję sondami.

      Usuń