wtorek, 25 lutego 2014

FM14: Człowiek uczy się na błędach...

Zdecydowanie zbyt wcześnie pochwaliłem nowego Football Managera. Z każdą rozegraną rundą sterta wkurzających błędów osiągała gabaryty Romelu Lukaku. Silnik meczowy robił dobre wrażenie jedynie w pierwszym tygodniu mojej gry, gdy wydawało się, że juniorskie błędy w ustawieniu to wina beznadziejnych piłkarzy. A potem osiągnąłem poziom Premiership, a zawodnicy dalej zachowywali się jakby pilnie potrzebowali operacji usunięcia katarakty. Kolejne małe łatki zmieniały jakieś szczegóły, ale tak naprawdę wkurzały jedynie coraz bardziej. W końcu doszliśmy do momentu 14.2.x czyli gry pod wieloma względami... niegrywalnej. 


Tegoroczna reforma ekstraklasy - nie jestem do niej zbyt dobrze nastawiony. Jako osoba grająca w Football Managera nastawienie powinno być najwyraźniej jeszcze gorsze. Ale po kolei...
Miałem przeczucie, że panowie z SI coś sknocą. Nie oszukujmy się - aż się o to prosiło. Pamiętamy jakie cyrki działy się już z Ekstraklasą w serii FM. Reforma ekstraklasy to idealny kandydat do konkretnego zrąbania całej ligi. I Brytyjczycy nie zawiedli: na przestrzeni mijających miesięcy i kolejnych patchów, terminarz rundy finałowej generowany był w przeróżny sposób. Z jednym czynnikiem łączącym. Zawsze niezgodny z zasadami podanymi przez PZPN, ale także ze zwykłą logiką. Jednak to co stało się po wydaniu ostatniej łaty to jakiś rekord świata.
No bo przepraszam bardzo, ale to przesada gruba, jak Aílton po odejściu z Bundesligi:


Panowie ze Sports Interactive znowu namieszali i tytuł mistrzowski idzie do drużyny, która wygra pierwszą fazę rozgrywek. Dzieje się tak jednak wyłącznie na grach rozpoczętych już na najnowszym patchu. I oczywiście wyłącznie w polskiej lidze. Tutaj mała teoria spiskowa, ale obstawiam, że takie błędy w lidze angielskiej skutkowałby hotfixem w ciągu kilku dni. W Polsce gracze czekają już tygodniami i można z czystym sumieniem stwierdzić, że jesteśmy zbyt małym rynkiem, by robić specjalnie dla nas małą poprawkę. Pewnie trzeba celować w coroczny, marcowy MegaPatch z uaktualnieniem bazy danych. Cóż, niby trudno się dziwić, ale niesmak jest. Ale kto ich tam wie czy wszystko będzie dobrze działało. Ciekawe też, czy zmiany nie będą dotyczyły jedynie nowej bazy danych, bo w takim wypadku mógłby być problem z wszystkimi kapitalnymi dodatkami od CMRev...

Inna sprawa, że nawet jakby liga działała, to i tak przed patchem bym nie grał - nie mam już siły na ten silnik meczowy.

No i mam za swoje. Trzeba było czekać do marca. Najniższa w historii ocena od graczy na Metacritic też mówi swoje. Człowiek uczy się na błędach. A gracz, cóż, gracz uczy się na bugach.

Wygrałem na Facebooku - tutaj.
Więcej o FM - tutaj.

2 komentarze:

  1. to że jesteś słaby, nie oznacza od razu, że gra również jest taka... ja jakoś nie mam problemów z robieniem teoretycznie słabszymi zespołami wyników znacznie powyżej oczekiwań... albo się zna na taktyce i umie dostosowywać ją do swojego zespołu, albo nie gra się wcale i zostaje przy fife, w ktrórej po prostu wbiegasz z piłką do bramki...

    OdpowiedzUsuń
  2. A tam ,daj spokój - zmiany są potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń