środa, 25 marca 2015

Hymn prawdziwego no-life'a.

Kolega pochwalił się niedawno nowo odkrytym filmikiem. Podobno znalazł go przypadkiem gdzieś na niebezpiecznych, niezbadanych terenach Youtube'a. Mam nadzieję, że nie ściemnia i że na prawdę nie oglądał po prostu pewnego bollywoodzkiego romansidła. 

Niemniej jednak znalezisko to nieprzeciętne, a piosenka, w szczególności jej refren - niczego sobie!

od 0:24


Z no-life'owym pozdrowieniem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz