Pokazywanie postów oznaczonych etykietą xbox 360. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą xbox 360. Pokaż wszystkie posty

sobota, 2 sierpnia 2014

Deus Ex: Human Revolution, czyli udany powrót.

Każdy ma takie gry, w które ciężko jest się wkręcić. Słyszałeś o nich wiele dobrego, chcesz zagrać i choć dajesz im raz za razem szanse - po prostu nie idzie. Ja miałem tak na przykład z Final Fantasy VII. A z nowszych tytułów: z Deus Ex: Human Revolution. Uwielbiam oryginalnego Deusa, przeczytałem wiele pochlebnych opinii o najnowszej odsłonie, ale w każdej próbie zagrania coś mnie zniechęcało do dalszej zabawy. Jeśli dobrze liczę, teraz rozpocząłem grę po raz piąty. I nareszcie się wkręciłem. Bardzo się z tego cieszę, bo Human Revolution jest po prostu świetne.

czwartek, 6 marca 2014

Watch Dogs, czyli Ubisoft robi swoje.

Kilka miesięcy temu nadjechała Forza 5 i w niej wkurzyły mnie głównie mikrotransakcje. Tym razem głównym bohaterem zrzędliwego wpisu zostaje Watch Dogs. To był pierwszy tytuł pokazujący moc nadchodzącej generacji. Powiedzmy sobie szczerze - pod względem oprawy i interaktywności świata prezentacja zniszczyła wszystkie dotychczasowe produkcje. Watch Dogs było wtedy nieprawdopodobnie ładne i pozwalało na wyobrażenie sobie graficznej ewolucji nie mniejszej niż przy przesiadce z PS2 na PS3. Kto nie pamięta, Watch Dogs wyglądało wtedy tak:


Fajnie, naprawdę fajnie, jak powiedziałby Kazimierz Węgrzyn. Tymczasem premiera już maju, a wszystko wskazuje na to, że w ciągu ostatniego roku (z hakiem) dopieszczania kodu ten wizualny majstersztyk nieco nam... zbrzydł? Popatrzcie sami. Oto główny bohater w 2012:


A oto jego facjata w marcu 2014:





Niestety cięcia nie skończyły się na skądinąd sympatycznym panu w zielonej czapce. Rozgrywka w wersji na PS4 też wygląda zauważalnie gorzej.



Osobiście żałuję, że nie uchował się nawet ciekawy, na swój sposób minimalistyczny interfejs.

Podrasowane graficznie gameplay-e towarzyszą nam od lat, ale w przypadku Watch Dogs taka zmiana uderza szczególnie. Liczyłem, że ta gra będzie pod względem oprawy next-genem pełną gębą. Na coś takiego się nie zanosi. Ubisoft w moim rankingu graficznych ścimieniaczy wysuwa się na prowadzenie, w efektownym stylu wyprzedzając Codemasters (nie zapomnę tych screenów z pierwszego Dirta), które po krytyce graczy nieco przystopowało.

Tym samym nie będzie to debiutancki tytuł na nowe konsole, który graficznie w stu procentach mnie urzeknie. Ale spokojnie, mają one jeszcze trochę czasu. W poprzedniej generacji pierwszą produkcją, która podniosła poprzeczkę pod względem oprawy, była gra ze stajni Microsoftu - Gearsy. A te wyszły prawie rok po premierze 360-tki...

czwartek, 27 lutego 2014

Spec Ops: The Line, czyli mocna rzecz.

Są gry, które przechodzą bez należytego echa. W mijającej generacji na myśl przychodzi mi na przykład fantastyczne pierwsze The Darkness. Produkcja Starbreeze zebrała dobre recenzje, ale wielu graczy szybko o niej zapomniało. A niesłusznie! Unikalna rozgrywka, niezapomniany klimat i co najważniejsze - znakomita fabuła. Szwedzi dostarczyli wtedy drugiego, po Kronikach Riddicka z pierwszego X-a, killera. Albo takie Brothers in Arms: Hell's Highway. Graliście? Ja podszedłem do tego tytułu nie nastawiając się na nic szczególnego. Pierwsze BiA skończyłem nieco na siłę, irytując się co i rusz na kompletnie zepsute hitboksy czy powtarzalność misji. Owszem, fabularnie było nieźle i tylko dzięki historii w miarę dobrze wspominam Road to Hill 30. A Hell's Highway, które wielu odpuściło sobie po zrażeniu się pierwszą częścią, naprawiło rozgrywkę i do tego zafundowało graczom jeszcze lepszą, dojrzałą opowieść.

piątek, 14 lutego 2014

Sleeping Dogs, czyli kawał dobrej gry.

O Sleeping Dogs słyszałem różne opinie i właściwie od premiery miałem ją na liście "zagrać kiedyś, jak będzie okazja". A taka okazja nadeszła i to dwukrotnie. Na przestrzeni jakiegoś tygodnia aż dwa razy można było tę produkcję zgarnąć za bardzo przystępną kwotę. Bodajże 1,5 funta za wysoko oceniany tytuł z połowy 2012 roku - strach nie brać (choć przy pierwszej promocji trzeba było mieć nie lada refleks, bo najwyraźniej sklep zrobił z taniego Sleeping Dogsa przynętę, wielu ledwo się zarejestrowało na stronie, by sklep podniósł cenę). Postanowiłem nie odkładać Piesków na później i z miejsca zabrałem się za tego sandboksa w azjatyckim klimacie. (A potem zapomniałem o dokończeniu tego wpisu i zrobiłem to dopiero teraz, stąd mamy klasyczną podróż w czasie ;) )

poniedziałek, 13 stycznia 2014

W co-opie: Portal 2

Portal - to dopiero była niespodzianka! Niepozorny tytuł z Orange-Boksa przyćmił dla wielu nawet drugi epizod Half-Life'a 2... Gra urzekająca tym, że była pod każdym względem inteligentna. "Nic dziwnego, to gra logiczna"? Owszem, zagadki wymagały uruchomienia szarych komórek. Ale inteligentna była fabuła, klimat, Glados. Przy całym wszechobecnym absurdzie, świat gry zwyczajnie pochłaniał. Grało się w to z uśmiechem na ustach, a człowiek cieszył się, zauważając każdy ukryty smaczek. Przy ogromie zalet, Portal miał jedną wadę - zbyt szybko się kończył.

sobota, 4 stycznia 2014

Final Fantasy XIV - Pierwsze wrażenia

Od dawien dawna lubię spędzać mroźne wieczory w czasie około świątecznym przed monitorem, jak na gracza przystało. Szczególnie grając w grę - i nie mam nic przeciwko, by była to gra MMO. W tym roku padło na Final Fantasy XIV: A Realm Reborn. I to mimo tego, że tegoroczne mroźne wieczory specjalne mroźne nie są (nie żeby mi to przeszkadzało).

Just my rifle, my pony and me.

wtorek, 24 września 2013

Co mi nie zagrało w GTA V

Ależ ja czekałem na GTA V. Uściślając, czekałem jeszcze kilka miesięcy temu. Ostatnio mój zapał na powrót do San Andreas podupadł, nie wiem nawet dlaczego. Wiedziałem, że to pewniak i na pewno będzie trzymał poziom, ale specjalnie żeby zagrać się nie paliłem. To znaczy: nadal wiedziałem, że kupię, ale nie przebierałem nogami na kilka dni przed premierą. Gdy w dniu 0 - Empik spisał się na medal - przyjechał kurier, odłożyłem GTA V na półkę by skończyć Diablo 3 na Inferno. Trochę z musu, bo zamierzałem dopiero po tym puścić diabełka dalej w obieg, ale fakt faktem - mając GTA V przechodziłem po raz -nasty Diablo 3 ;)